- Szczegóły
- Opublikowano: 04 czerwiec 2011
Komentarz Aleksandra Koniecznego, historyka sztuki z Torunia, który pod koniec 2010 przeprowadził badania dendrochronologiczne w kościele św. Katarzyny w Cięcinie.
W ramach wstępnej analizy architektury ustalono, iż kościół św. Katarzyny w Cięcinie ma bardzo bogatą historię budowy. W sumie wyodrębniono aż 19 niezależnych konstrukcji, które przeznaczono do badań dendrochronologicznych. Ponadto w obrębie wydzielonych konstrukcji natrafiono na elementy pochodzące z licznych napraw oraz stare drewno rozbiórkowe zastosowane wtórnie. Ponieważ w Cięcinie użyto do budowy w przeważającej większości wypadków drewna jodłowego, które z reguły bardzo daje bardzo dobre wyniki w trakcie analizy dendrochronologicznej, precyzyjnie ustalono prawie wszystkie fazy budowlane, przy minimalnej liczbie próbek drewna.
Okazuję się, że najstarszą częścią kościoła jest poligonalnie zamknięte prezbiterium, z nieco szerszą, prawie kwadratową nawą. Obie części przykrywała wspólna więźba dachowa, która nad nawą musiała opierać się na podciągach, tworzących zaskrzynienia. Było to więc rozwiązanie typu małopolskiego. Datowanie pierwszego kościoła - kaplicy opiera się na próbkach pobranych ze ścian prezbiterium (pr. 1-4), ścian nawy (pr. 6) i wspólnej więźby dachowej (pr. 7-13). Drewno z pierwszego kościoła wykorzystano w trakcie późniejszej rozbudowy (pr. 37-39, 42 i 44). Ponieważ ściany pierwszego kościoła zbudowane zostały z bierwion obrobionych bardzo starannie do ostrych krawędzi, a w trakcie ostatniego remontu nie zostały odsłonięte z pokrywającego je na zewnątrz gontu, znalezienie odpowiednich miejsc do pobrania kompletnych próbek było prawie niemożliwe. Ściany nawy były dostępne jedynie na niewielkich powierzchniach z poddaszy nad przedsionkami, natomiast ściany prezbiterium - z poddasza nad zakrystią oraz w jednym miejscu po zdjęciu gontu (Na miejscowe pojedyńcze odkrywki na ścianach prezbiterium, zakrystii i kaplicy p.w. św. Franciszka wyraził zgodę ks. proboszcz. Za ich wykonanie należy podziękować firmie budowlanej prowadzącej prace remontowe przy kościele w 2010 r.).
Na podstawie wyników datowania dwóch kompletnych próbek (pr. 4 i 42) można przyjąć, że materiał do budowy ścian pierwszego kościoła organizowano podczas ścinek jesienno-zimowych lat 1543/44 i 1544/45. Słuszność tego założenia potwierdza datowanie więżby dachowej, oparte na analizie kompletnych próbek (pr. 7-13). W tym wypadku wszystkie próbki zawierały pierścień podkorowy, a w większości nawet resztki kory. Badania dendrochronologiczne wykazały, że drewno jodłowe do budowy więźby dachowej pozyskano w trakcie jednej kampanii na jesieni pod koniec roku 1545 lub zimą na przełomie lat 1545 i 1546. W wypadku jednego elementu więźby, wykorzystanego wtórnie (pr. 44) mamy do czynienia ze ścinką wiosenną roku 1546. Jeżeli drewno użyto bezpośrednio po wyrębie, to więźba dachowa, której odwiązanie kończyło proces budowy pierwszego kościoła, mogła być gotowa najwcześniej w 1546 roku.
Kolejnym etapem budowy kościoła w Cięcinie było wzniesienie nowej, szerszej od poprzedniej nawy. Dostęp do zrębowych ścian drugiej nawy był tak samo ograniczony, jak w przypadku starszej części, tzn. możliwy jedynie z poddaszy nad przedsionkami. W trakcie badań okazało się, że bierwiona w nowej części są podobnie obrobione do ostrych krawędzi, jak to miało miejsce wcześniej, co uniemożliwiało uzyskanie kompletnych próbek. Ponadto analiza dendrochronologiczna pobranego materiału przyniosła nieoczekiwany wynik: drewno w większości wypadków pochodzi z 1. poł. XVI wieku, co mogłoby świadczyć o tym, że i ta część należy do pierwotnego założenia. Jednak przeczy temu odnalezienie w ścianach drugiej nawy również drewna z 1. poł. XVII wieku (pr. 40 i 41) (chociaż mogłoby to być też drewno z późniejszych napraw) oraz datowanie dawnej więźby nad nową nawą (pr. 45-48). Pierwotna więźba nad drugą nawą była konstrukcją krokwiowo-jętkową, dodatkowo wzmocnioną ramą wzdłużną. Do budowy tej więźby posłużono się drewnem jodłowym i świerkowym z kilku ścinek jesienno-zimowych. Ostatni wyrąb odbył się pod koniec roku 1666 lub w zimie na przełomie lat 1666 i 1667. Na tej podstawie można przyjąć, że budowa dachu nad nową nawą rozpoczęła się najwcześniej w 1667 roku.
Z tego samego czasu może pochodzić również cała nowa nawa. Obecność sporej ilości materiału XVI-wiecznego w ścianach tej części (pr. 37-39, 42) da się wytłumaczyć wykorzystaniem do budowy nowej nawy starych bierwion po rozebraniu ściany zachodniej pierwotnego kościoła. Zachowano przy tym nie tylko bierwiona, ale również narożne złącza na zrąb - stare bierwiona ściany zachodniej dawnego kościoła po skróceniu i obróceniu o 180 st. w kierunku na północ lub południe utworzyły ścianę wschodnią nowej, nieco szerszej nawy.
Kolejna faza rozbudowy kościoła przypadła na 2. poł. XIX wieku. Na podstawie wyników badań dendrochronologicznych można stwierdzić, że w roku 1857 dobudowano do kościoła obecną zakrystię. Ściany zakrystii wykonane zostały w konstrukcji zrębowej, z drewna jodłowego i świerkowego, pozyskanego w jednej ścince jesienno-zimowej na przełomie lat 1856 i 1857. Więźbę dachową zakrystii zbudowano wyłącznie w oparciu o drewno jodłowe z kilku wyrębów, z których ostatni przeprowadzono latem 1857 roku (pr. 33). Również z drewna jodłowego ze ścinki letniej roku 1857 wykonany został jeden ze słupków w szczycie zachodnim zakrystii. Szczyt ten, kryty gontem, zachowany jest do dziś na poddaszu późniejszego przedsionka północnego.
Na bazie drewna jodłowego i świerkowego wykonano obecne sklepienie pozorne nad prezbiterium. Drewno pochodzi m.in. ze ścinki letniej roku 1859, co może świadczyć o tym, iż konstrukcję tę wprowadzono w związku z ufundowaniem w roku 1860 nowego ołtarza głównego, który był wyższy niż strop kościoła.
Dodatkowy daszek nad kolebką pozorną zbudowany został z desek jodłowych datowanych na przełom lat 1882 i 1883 (pr. 21-23). Założenie daszku było więc możliwe najwcześniej w roku 1883.
Kolejnym wielkim etapem budowy kościoła jest przedłużenie drugiej nawy. Jak wynika z badań dendrochronologicznych, do budowy zachodniej ściany zrębowej tej części wykorzystano drewno jodłowe z jednej ścinki jesienno-zimowej 1891/92 (pr. 49-53). Realizacja na bazie tego materiału była najwcześniej możliwa w roku 1892. Na ten okres można datować również więźbę dachową nad III nawą oraz przebudowę konstrukcji dachowej nad II nawą (wtedy to w konstrukcji z 1667 roku usunięto środkową rame wzdłużną, a krokwie ujęto kleszczami). Do prac budowlanych użyto wyłącznie drewna jodłowego pozyskanego w trakcie dwóch kampanii: podczas ścinki jesienno-zimowej 1891/92 oraz wiosennej roku 1892.
Na czas po roku 1893 przypada naprawa ściany północnej pierwszej nawy oraz gruntowna przebudowa więźby dachowej pierwszego kościoła. Zapewne w tym czasie zlikwidowano zaskrzynienia, podwyższając strop nad pierwszą nawą do obecnej wysokości. Prace budowlane prowadzono w oparciu o drewno jodłowe ze ścinki jesienno-zimowej 1893/94 (pr. 14-17).
Na wiosnę roku 1895 ścięto ostatnią partię drzew jodłowych, wykorzystanych do budowy więźby dachowej kaplicy św. Franciszka (pr. 68-71). Jedna próbka z zachodniej ściany kaplicy św. Franciszka jest niekompletna i dała wynik w przybliżeniu. Ustalono, że jodła, z której wykonano bierwiono o ostrych krawędziach, została ścięta po roku 1861. Wynika z tego, że również ściany kaplicy pochodzą z końca XIX wieku. Datowanie całej kaplicy można zatem oprzeć na wynikach uzyskanych w trakcie badania więźby dachowej.
Z programu badań dendrochronologicznych wyłączono północny przedsionek przy zakrystii oraz zachodni przedsionek przy kaplicy św. Franciszka. Ściany tych części kościoła nie były odsłaniane podczas ostatniego remontu, a konstrukcje dachowe wykonane z materiału nie nadającego się do badan dendrochronologicznych (elementy o ostrych krawędziach i małych przekrojach, współcześnie obrabiane lub drewno z odzysku, którego datowanie nie rozstrzygnęłoby kwestii czasu powstania konstrukcji). Przedsionek północny dobudowano do zakrystii z 1857 roku w okresie późniejszym. Świadczy o tym szczyt zachodni zakrystii zachowany do dziś na poddaszu przedsionka. Natomiast przedsionek przy kaplicy św. Franciszka mógł powstać najwcześniej wraz z nią w roku 1895.
Bardzo skomplikowaną historię budowy ma również wieża kościoła w Cięcinie. Już pobieżne obserwacje pozwalają stwierdzić, że jej konstrukcja powstała w dużej mierze przy wykorzystaniu drewna rozbiórkowego. Widać też, że wieża została poddana licznym naprawom i przeróbkom. Badania dendrochronologiczne w pełni potwierdziły te spostrzeżenia. Drewno jodłowe i świerkowe, które można zidentyfikować w konstrukcji wieży, pochodzi z różnych okresów: najstarszy element wtórnie użyty wykonany został z drewna jodłowego ze ścinki wiosennej 1521 roku (pr. 79), niektóre z elementów konstrukcji słupowej pochodzą z lat 60-tych XVII wieku. Ostatnia ścinak przypadła w tej grupie na przełom lat 1665 i 1666, z czego można wnioskować, że budowa wieży mogła rozpocząć się najwcześniej w 1666 roku. Podczas badań natrafiono jeszcze na drewno z napraw, pochodzące ze ścinek jesienno-zimowych 1825/26 (pr. 72), 1826/27 (pr. 80) oraz 1891/92 (pr. 77). W tym samym czasie zostały zbudowane lub były naprawiane aneksy przywieżowe, wykonane z drewna świerkowego i jodłowego. Dowodzi tego datowanie dwóch próbek jodłowych (pr. 87-88). Ostatecznie ustalenie czasu powstania aneksów przywieżowych nie było możliwe z powodu negatywnego wyniku analizy próbek świerkowych (pr. 86, 90-91). To samo dotyczy elementów izbicy, wykonanych z niskiej jakości drewna świerkowego, zniszczonego w znacznej mierze przez szkodniki drewna (pr. 82, 83, 85). Jedynie datowanie środkowej belki na zawieszenie dzwonów dało pozytywny wynik. Jodła, z której wyciosano belkę rosła ponad 109 lat i została ścięta latem 1931 roku. Na tej podstawie można wysnuć wniosek, że w tym roku lub latach następnych przy zwieńczeniu wieży były prowadzone prace budowlane.
Fazy budowy ustalone na podstawie badań dendrochronologicznych. Oprac. Aleksander Konieczny.
Stąd można pobrać skan wyników ekspertyzy, skąd pochodzi powyższy komentarz i fazy budowy (Plik PDF, około 12MB).
Zobacz także:
Akcja - Renowacja
Komentarze
Czy ktoś zarządza tym remontem? Czy jest jakiś plan jakaś koncepcja na prowadzenie tego dzieła?
Czy biskup wie co się tu dzieje, czy zna sytuację tylko z relacji ks.prałata?
Chyba najwyższy czas opowiedzieć ks biskupowi jak wygląda na prawdę remont kościoła.
Koniecznie potrzebny jest tu ksiądz -fachowiec, który by zarządzał pracami remontowymi.
I w pierwszej kolejności należało by podziękować temu pseudofachowcow i wymieniającemu deski na strychu i zatrudnić poważnych robotników.
Miało być tak pięknie a chyba będzie jak zwykle...
Jednak cieszyć się trzeba że wogóle cokolwiek jest już zrobione.
P.S Ks Musiałek według informacji ze strony Diecezji jest proboszczem w parafii Najswiętszego Serca Pana Jezusa w Kętach.
Czy ktoś wie gdzie On teraz jest na Parafii?
Uważam też że ksiądz ten powinien na czas remontu zamieszkać na starej plebanii i być rozliczany bezpośrednio przez biskupa.
W Cięcinie był już taki ksiądz.Ks Jerzy Musiałek.
Ktoś taki jak on powinien się zająć remontem naszego kościoła.
Zero profesjonalizmu.
Wymiana desek na poddaszu-dlacze go nie wymieniono ich jak dach był odkryty?Byłoby sto razy łatwiej i szybciej a także fachowo.Nie wiedział jego mość prałat że tam jest jedno próchno?
To co teraz się robi to jakieś chyba kpiny.Gość robi już z tym trzeci miesiąc i położył kilka desek, ciekawe czy choć impregnuje deski zanim je położy.
Renowacja wnętrza-kiedy się zacznie?Zaczną odnawiać ołtarze a z sufitu będą się na nie sypać korniki ze starych desek.
Obawiam się że cała renowacja potrwa jeszcze bardzo dłuuugo.
Czy czasem nie chodzi o to aby tylko coś się działo? Zawsze można powiedzieć że przecież cały czas trwa remont.
Być może w 1542 rozpoczęto pierwsze prace przy budowie kościoła(np.rob oty nie związane z drewnem) a rok później zaczęto pozyskiwanie drewna.
Nie zgadzam się z Raptorem że nie wszyscy wiedzą że mamy we wsi perełkę. Uważam że wszyscy, nawet dzieci wiedzą że kościół pw.Św.Katarzyny pochodzi(w najstarszej części) z I połowy XVIw.
Teraz zostało to dokładnie potwierdzone.
Wobec tego należy dołożyć wszelkich starań aby odrestaurować ten nasz zabytek aby "cieszył oko" i zachował się dla przyszłych pokoleń.Należy korzystać z rad i doświadczeń naukowców, konserwatorów i specjalistów i powierzać wszelkie prace firmom które maja doświadczenie w tym temacie aby wszystko zostało wykonane profesjonalnie.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.